Gdy po raz pierwszy wyszedłem z lotniska w Montego Bay - będąc po raz pierwszy na Jamajce, dopiero zrozumiałem czym jest prawdziwy gorąc. Gdy wsiadałem do samolotu będąc jeszcze w Polsce - miałem na sobie długie spodnie i bluzę z kapturem... Gdy wychodziłem z lotniska marzyłem o jak najszybszym pozbyciu się zbędnej garderoby. Był wieczór - temperatura oscylowała w okolicach 28 stopni, ale to nie sama temperatura sprawiała, że czułem się niekomfortowo tylko wszechobecna wilgoć. Na Jamajce czujecie się tak jakby ktoś wrzucił was do słoika pełnego gorącej pary. Zanim przyzwyczaiłem się do upałów i wilgoci minęło kilka dni.
Na Jamajce zaskakuje dosłownie wszystko - ale najbardziej ludzie! Uśmiechnięci, pomocni i rozśpiewani. Tutaj króluje jedno słowo - słyszane dosłownie na każdym kroku. "Jamal". Co znaczy? Właściwie wszystko :) Najczęściej używany jako przywitanie. ale równie dobrze może być oznaką radości albo zwykłą zgodą. I uwierzcie mi - będąc na Jamajce będziecie tego słowa nadużywać :)
Wspomniałem też o muzykalności Jamajczyków. Oczywiście - nie może być inaczej. Tutaj śpiewa kelner w restauracji, sprzątaczka hotelowa, taksówkarz - kurcze tutaj każdy śpiewa i przysięgam mam wrażenie, że nikt nie fałszuje! Na każdym kroku słychać Boba Marleya, który przecież nie żyje od ładnych kilkudziesięciu lat - na Jamajce jednak Marley jest wiecznie żywy a jego przebój "One love" będzie z wami do końca waszego pobytu na tej karaibskiej wyspie. Zanim więc wylądujecie warto nauczyć się chociaż refrenu - znajomość tej piosenki bywa bardzo przydatna i to w najmniej oczekiwanych okolicznościach. W ogóle będąc tutaj warto cokolwiek wiedzieć o tym kraju, ale od razu ostrzegam niewielu Jamajczyków zrewanżuje wam się wiedzą o Polsce.
Kilka dni temu wywołałem prawdziwy zachwyt w miejskim autobusie pokazując Jamajczykom zdjęcie śniegu zalegającego na moim warszawskim podwórku. Ludzie wymieniali się moim telefonem i wokół mnie zapanowała radosna wrzawa. Oni naprawdę marzą by zobaczyć śnieg! O ulepieniu bałwana nawet nie wspominam. Mało tego nawet mój zimowy ubiór wywołał falę komentarzy: szczególnie wełniana czapka, którą miałem okazje kupić będąc w Tatrach. Gdy tłumaczyłem, że w czasie zimy temperatura w Polsce zdarza się, że spada do -15 a nawet więcej bili radośnie brawa, gratulowali, że przeżyłem :) Tutaj nikt nie ma ocieplanej kurtki - bo i po co? W ich szafach króluje wyłącznie moda letnia. Żadne kozaki, rękawiczki, szaliki, kurtki puchowe... Nic z tych rzeczy! Jamajka to jedno wieczne, niekończące się lato! Na tą opowieść o Polsce jedna z murzynek zareagowała szczerą propozycją matrymonialną, Była gotowa wyjść za mnie i już jutro lecieć ze mną do Polski. I nie żartowała :)
Gdy mówiłem, że jestem z Polski dosłownie nikt, nic nie wiedział o naszym kraju. Nie mogłem uwierzyć, że nie wiedzą kim jest Jan Paweł II, Kopernik i Skłodowska-Curie. Naprawdę nie wiedzieli. Mało tego jedna z dziewczyn zapytała mnie czy w Polsce żyją misie Panda. Śmiałem się do rozpuku. Gdy mówiłem, że my też mamy morze - ale zimne i bez homarów, manatów i rafy koralowej - miałem wrażenie, że nie wierzą w ani jedno moje słowo. Rzecz jasna w trakcie moich kilkunastu podróży na Karaiby zdarzali się też tacy, którzy o Polsce wiedzieli - ale ci byli w zdecydowanej mniejszości i najczęściej byli to ludzie zatrudnieni w turystyce albo tacy, których edukacja nie skończyła się na szkole podstawowej.
Wśród społeczności jamajskiej białe twarze to rzadkość. Łącznie nas białych żyje na Jamajce może z 10%. Cała reszta to czarnoskórzy. To sprawia, że najchętniej czasem założyłbym maskę. Nie ma co ukrywać rzucamy się w oczy na każdym kroku. Jeśli dodatkowo nie mówimy doskonałym angielskim albo językiem patois - nie mamy co liczyć na zniżkę w sklepie. Wszyscy będą nas oceniać przez pryzmat koloru skóry a w konsekwencji będziemy utożsamiani z zamożnością.
Kim są Jamajczycy? Na to pytanie ciężko odpowiedzieć. Ponad 2,7 mln mieszkańców wyspy to mieszanka ludzi pochodzenia: afrykańskiego, arabskiego, indiańskiego, europejskiego, która dała początek narodowemu mottu: "Z wielu narodów - jeden". Ten kraj to jedna wielka kulturowa mieszanka - dosłownie wszyscy, ale białych jak na lekarstwo. Niestety na Jamajce nadal panuje przekonanie, że biały człowiek to "Pan" i wyzyskiwacz. Skąd taka opinia? Otóż stąd, że przez kilka stuleci w czasie podbojów kolonialnych Hiszpanie, Francuzi, Holendrzy i Anglicy łupili na potęgę rdzennych mieszkańców Jamajki czyniąc sobie z nich uciemiężonych niewolników. Powiem więcej - do dzisiaj wielokrotnie zauważam, że biali mieszkańcy Jamajki traktują czarnoskórych mieszkańców z wyższością, przejawiając wobec nich rasizm... Oczywiście obecnie działa to także w drugą stronę. Wielokrotnie słyszałem także o przejawach rasizmu wobec białych - dlatego musimy pamiętać, że jesteśmy gośćmi i powinniśmy traktować każdego człowieka z należnym mu szacunkiem.
Jeśli pokochamy Jamajkę całym sercem - szybko odpłaci nam tym samym, a szczególnie pogodnym stwierdzeniem "No Problem". :)