Kilka dni temu miałem ogromną przyjemność odwiedzić Monte Cassino...
Mój dziadek Edward Świerczyński walczył pod Monte Cassino. Przeżył. W Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej niestety nie był bohaterem. Jak większość swoich kolegów broni był wtedy tzw. "Polakiem Wyklętym". Władze komunistyczne w PRL starały się pomniejszyć wkład Polaków w zdobycie Monte Cassino. Ich propaganda oskarżała generała Andersa o próbę wywołania III wojny światowej i chęć powrotu „na białym koniu” do kraju, co skutkowało bezprawnym odebraniem jemu (i kilku innym dowódcom PSZ) obywatelstwa polskiego. Mój dziadek został skazany na karę śmierci. Wyroku cudem uniknął. Jednakże do dnia dzisiejszego dokumenty w tej sprawie są przez IPN utajnione...
Poniżej odezwa Generała Andersa do żołnierzy biorących udział w zdobyciu Monte Cassino:
Żołnierze!
Kochani moi Bracia i Dzieci. Nadeszła chwila bitwy. Długo czekaliśmy na tę chwilę odwetu i zemsty nad odwiecznym naszym wrogiem. Obok nas walczyć będą dywizje brytyjskie, amerykańskie, kanadyjskie, nowozelandzkie, walczyć będą Francuzi, Włosi oraz dywizje hinduskie. Zadanie, które nam przypadło, rozsławi na cały świat imię żołnierza polskiego. W chwilach tych będą z nami myśli i serca całego Narodu, podtrzymywać nas będą duchy poległych naszych towarzyszy broni. Niech lew mieszka w Waszym sercu.
Żołnierze – za bandycką napaść Niemców na Polskę, za rozbiór Polski wraz z bolszewikami, za tysiące zrujnowanych miast i wsi, za morderstwa i katowanie setek tysięcy naszych sióstr i braci, za miliony wywiezionych Polaków jako niewolników do Niemiec, za niedolę i nieszczęście Kraju, za nasze cierpienia i tułaczkę – z wiarą w sprawiedliwość Opatrzności Boskiej idziemy naprzód ze świętym hasłem w sercach naszych Bóg, Honor i Ojczyzna.
Generał dywizji Władysław Anders